wtorek, 19 marca 2013

Rozczarowanie

Witajcie ;)

Jak Wam mija czas i odchudzanie?


Szczerze jestem rozczarowana nie wiem czym, ale winę mogę zwalać sama na siebie. Bo w końcu na kogo innego?

Pomimo ćwiczeń zamiast zmniejszać się.. powiększam. Nie wiem, może to tylko moja głowa robi takie psikusy. Jednak według mnie miara nie kłamie. 102.5 cm w biodrach. Genialnie co nie?

Aby napisać tego posta zbierałam się od dłuższego czasu, jednak muszę chociaż tutaj się wypisać. Bo nie mam szczerze z kim o tym porozmawiać.

Czuję słaba i do niczego. Zawalam na całej linii.

Od miesiąca siedzę w domu, pracy nie mogę znaleźć. Kuroniówkę nie wiem czy dostanę, teraz piękny urząd ma miesiąc na podjęcie decyzji. Zaraz ktoś się znajdzie i powie: pf.. taka młoda i kuroniówkę. A no tak kuroniówkę, bo mam kredyt wzięty na siebie i spłacam szkołę. Głupie 500 zł, ale akurat mi ratuje tyłek.

Szczerze przyznaję się, że ostatnio zawaliłam i mogę mieć do siebie tylko pretensje.. Tylko wkurza mnie to, że ćwiczenia powinny chociaż mi modelować moją sylwetkę. A pieprzonych 3 kilogramów nie mogę zgubić.

2 dni temu zamówiłam książkę Ewy Chodakowskiej, której premiera jest 3 kwietnia. W niej mają być zawarte jadłospisy. Więc może wtedy coś się zmieni. :)

Jednak zdecydowanie jest mi źle.. Czuje się gorsza.. Widzę tylko fałdy.. same fałdy jak siedzę.. nogi to moje upokorzenie.. eh ;( Dodatkowo.. po ćwiczeniach kolano tak boli, że szok.. A robię tylko ćwiczenia na nogi z Ewą, a potem jakieś brzuszki itp.

Wybaczcie,że musicie to czytać.. Jednak to jest mój jedyny sposób, aby pozbyć się całego żalu i złości, którą mam do siebie. Ale mi zawalił się cały świat.. Kasy nie ma, pracy nie ma.. W dodatku walczę z ubezpieczalnią, która powinna mi wypłacić odszkodowanie. Rodzina ma pretensje, że siedzę w domu. Wciskają mnie,abym poszła do Policji. Z jednej strony chciałabym tam pracować, ale czuję że się nie nadaję. Od paru lat nie mam marzeń, a jakiekolwiek miałam to nic nie wychodziło lub było wszystko na odwrót. W tym roku moim marzeniem było pojechanie na wakacje zagranicę z moim chłopakiem. I co? Gówno. Nie ma pracy, a wakacje miały być we wrześniu. Kolejny rok spędzę na ciągłym zapierdalaniu, nie posiadaniu nic w zamian. Bardzo rozczarowałam się tym całym dorosłym życiem i znajomymi, wszystkim dokoła. Wszyscy moi znajomi, na których mogłam liczyć okazali się fałszywi, bo mając mnie równało się to z profitami. Jestem zbyt naiwna, zbyt uczciwa i zbyt szanująca innych.  Dobro innych stawiam ponad swoje. To są wszystkie moje wady. I oto mam,  zero przyjaciół.. Mam mojego chłopaka, który jak tylko widzi, że znów nie mam humoru wkurza się. A rady jakie otrzymuję, to że nie mam się przejmować, bo będzie ok. Szkoda, że to OK nie może być od dłuższego czasu. Wiem, że nie jestem dziewczyną marzeń, ale chciałabym w jakimś % stać się nią chociaż dla niego, aby cieszył się ze ma laskę, a nie.. paszczura, który nie umie się fajnie ubrać.. Jest mi wstyd za samą siebie, że nie potrafię stanąć na wysokości zadania.  Zawsze coś spieprzę, nawet ćwiczyć nie potrafię tak, aby były jakieś konkretne rezultaty. Codziennie mam słabe chwilę, ale tak słabe, że siedziałabym i płakała. Nie wiem co chcę robić w życiu, nie mam marzeń.. Jestem wrakiem człowieka. Często, gdy rano mi się nie śpieszy umiem siedzieć 10 min na łóżku i patrzeć tak przed siebie. Nie myśleć o niczym..

odezwę się za parę dni.. najbardziej chciałabym stracić apetyt tak na zawsze, żeby jeść bardzo mało. najlepiej nic. zejść do wagi 50 kg i chociaż w części być szcześliwą, bo wiem, że nigdy nie będę mieć takiego życia, jakie byłoby moim marzeniem, a jest jednocześnie marzeniem milionów młodych ludzi.

2 komentarze:

  1. Znam to skądś... Ludzie zawsze odchodza i zazwyczaj okazują się być fałszywi jak przyjdzie co do czego nie ma na kogo liczyc. Ale weź się w garść :) Dasz rade!!! A co do odchudzania kup hula hop nalej wody i kręć ja sobie wprawdzie tylko talie wyrabiałam ale efekty są niezłe. nie liczac nerwow zjedzonych przy uczeniu sie krecenia:P Życie nigdy nie bedzie idealne ale musisz sie odbić z dołka. Musisz sama docenic ile jestes warta:) naprawde wszystko sie ułoży.
    Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj w klubie podłamanych psychicznie. ciężko sobie radzić ze wszystkim samemu :<

    OdpowiedzUsuń