Dziś byłam w pracy z moją bdb koleżanką, która jest po rozstaniu z facetem -> więc nie muszę tłumaczyć jak czuję się taka kobieta. Przez to że od 4 dni nic nie jadła, zmusiłam ją do zjedzenia maka, żeby weszło w nią parę kalorii. I jednocześnie zmusiłam też siebie do zjedzenia tego świństwa.
Bez kitu źle się czuję. Od dłuższego czasu nie mam ochoty jeść do tej porze, a teraz po prostu wciągnęłabym wszystko! :/ Jednak nie dam się ! :)
Ćwiczenia robię i myślę jakie by tu ćwiczenia dodać, aby tłuszczyk z brzucha nie szedł w boczki.. Zastanawiam się nad podnoszeniu nogi w bok, gdy się leży. Chyba dobry sposób co nie?
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że po tym tygodniu mam ostatnie zaliczenia w lutym będę miała pierwszy wolny weekend od listopada :) Uczucie? PRZECUDNE !
Więc podsumowując mój dzień:
śniadanie: miseczka kaszki mannej
praca: kanapka z suchą krakowską i z ogórkiem
duże frytki i 6 nuggetsów.
Wystarczająco przegięłam dziś. Muszę bardziej przyłożyć się do ćwiczeń nóg, bo nie mogę patrzeć na siebie.. Wgl mając chwilkę wolnego weszłam dziś do Mango.. Jenyy jakie piękne rzeczy są z nowej kolekcji.. <3 Szkoda, że mnie nie stać ;] A jak będzie stać, to chyba w życiu nie schudnę, aby wyglądać ładnie w skórzanych spodniach z wełnianym sweterkiem.. :( Uwierzcie mi,że na prawdę jest mi ciężko znaleźć coś pasującego do moich wielkich ud.
Oczywiście wiem, że do mojej postury pasują spodnie z szerszymi nogawkami.. Ale Bitch, please..
Kto teraz chodzi w dzwonach?! Z resztą pracując w sklepie sportowym mega wieśniacko wyglądają dzwony + adidasy :) co nie?;>
Dlatego wciąż dążę do czegoś takiego ^
jest mi na prawdę źle.. ja wiem, że odchudzanie to nie idzie tak z dnia na dzień schudnąć 5 kilo, jednak eh.. nienawidzę mojego ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz